Zamek Mikulov góruje nad miastem o tej samej nazwie, położonym na trasie między Brnem i Wiedniem. W jego podziemiach znajduje się jedna z największych w Europie beczek na wino. Była tu także w 1805 roku, gdy na zamek zawitał Napoleon.
Zamek (obecnie w stylu barokowym) od roku 1575 aż do roku 1945 należał do rodziny Dietrichsteinów. Okolice znane były z tradycji winiarskich, tu właśnie w Mikulovie znajduje się również pierwsza oficjalnie znana winnica w Czechach – winnica Turold, która powstała około roku 1200. Jeden z właścicieli zamku, książę Maksymilian, łebski facet wymyślił więc, że część podatku do poddanych będzie pobierał w winie. Zamówił w roku 1643godną swojej pozycji i spodziewanym płynnym podatkom beczkę.
Budowa samego łoża dla beczki trwała 234 dni, wykonał je cieśla z Innsbrucka Bartolme Schütz a robił je bezpośrednio w piwnicy zamkowej. Pracę nad beczką – również w zamkowej piwnicy – bednarz z Brna, Chrisof Specht rozpoczął 29 stycznia, zobowiązując się, ze zdąży przed winobraniem. Praca trwała podobno ok 270 dni. Za beczkę bednarz dostał 1320 złotych i 59 krajcarów.
Beczka robi wrażenie, ma długość 621 cm, średnicę przez środek – 524 cm. Deski, z których został wykonana z desek o grubości 15 cm a szerokości 35 cm. Każda z 22 obręczy ma szerokość 10 cm i waży 390 kg. Jest to ósma co do wielkości beczka w Europie (największa znajduje się we Francji w Thiur, ma pojemność ponad miliona litrów.
Pojemność tej mikulovskiej badano wielokrotnie. Początkowo uważano, że mieści 1 700 wiader czyli ok. 96 200 litrów. Badania wykonane z roku 2000 roku ustaliły, że beczka ma pojemność 101 400 litrów a jej masa wynosi 26,1 tony.
Niestety, beczka wykorzystywana była podobno tylko przez jakieś trzydzieści lat. Potem, nieużywana, rozeschła się. Tak więc, kiedy na zamek przybył Napoleon, w tej akurat beczce nie było wina.
Napoleon na zamku mikulovskim przebywał krótko, bo jedną noc. Do Nikolsburga (bo taką nazwę nosił wtedy Mikulov) przyjechał tu 12 grudnia, dziesięć dni po bitwie po Austerlitz, na zamku prowadzono wstępne rozmowy pokojowe między Francją i pokonaną Austrią. Pokój podpisano w Preszburgu (dzisiejsza Bratysława) dwa tygodnie później.
Pobyt Napoleona na zamku upamiętniono jego portretem zawieszonym w salonie, w którym nocował. Z okien maił piękny widok na miasto i pobliskie winnice. Niemożliwe, zęby nie podano mu tutejszych świetnych win. A jakie mógł pić wtedy wina morawski? Na pewno stole stały: Ryzlink rýnský, Ryzlink vlašský, Veltlínské zelené, Rulandské bílé… Cesarz nie był wielkim znawcą win, ale morawskie wina smakują każdemu. Ocz ym zaświadcza autor bloga, który wszystkich wymienionych win spróbował w imieniu cesarskim i wznosząc toasty za cesarza.