Pod koniec 1806 roku, jak zanotował pruski kronikarz Hugo Sommer: “Poznań przejął rolę centrum świata europejskiego”. W mieście zamieszkał cesarz Francuzów Napoleon I.
Mimo pokonania wojsk pruskich w bitwach pod Jeną i Auerstedt, zdobyciu Berlina i wycofywaniu się resztek armii pruskiej na wschód, Prusy nie chciały się poddac. Wciąz liczyły, że wspólnie z Rosjanami pokonają Francuzów. Teatr wojenny przenosił się na teren dawnych ziem polskich. Na Napoleona czekali Polacy, on ich potrzebował w walce ze wspólnymi wrogami.
Jako pierwszy do Wielkopolski wkroczył korpus zwycięzcy spod Auerstedt, marszałka Davouta. Do Poznania Davout wjechał 9 listopada. 27 listopada ok. godz. 22 do stolicy Wielkopolski wjechał sam cesarz. Zamieszkał w najbardziej reprezentatywnej rezydencji – dawnym Dawne Kolegium Jezuickie, drugiej po Uniwersytecie Jagiellońskim, pod względem wieku, najstarsza polska uczelnia. Na jego potrzeby Poznaniacy znieśli meble i sprżety ze swoich domów. Rezydencja zostałą nazwana przez Franzuzów „Château du Posen” a dzisiejsza ulica Marcinkiewicza – rue Napoleon.
Uroczystości powitalne odbyły się 28 listopada. W sali tronowej mowę powitalną wygłosił wojewoda poznański Józef Radzimiński herbu Lubicz, który powiedział m.in.: „Wszystkie kierunki świata widziały twoje triumfy, a północ będzie ich kresem.”
W niedzielę 30 listopada, Cesarz poszedł do pobliskiej Fary i uczestniczył w mszy świętej, celebrowanej przez arcybiskupa gnieźnieńskiego, Prymasa Polski i Litwy, Ignacego Antoniego Raczyńskiego herbu Nałęcz.
Także 2 grudnia w rocznicę bitwy pod Austerlitz i rocznicę koronacji w Farze odprawiono mszę.
Według relacji nieznanego świadka wyglądało to tak: ‘Na mszę św. przybył batalion piechoty lub pół batalionu, z bronią, bębnami i muzyką, która przygrywała stosownie, ponure sztuczki. Można powiedzieć, iż podczas takiej mszy nikt się nie modlił; każdy pragnął tylko widzieć cesarza. Ten stał z założonemi na piersiach rękoma, które tylko opuszczał dla zażycia tabaki […]. Podczas ewangelii komenderowano broń na ramię; przy podniesieniu zaś na ramię broń, prezentuj broń i przyklęknięcie. Po oddaleniu się cesarza po mszy wychodziło wojsko przy biciu bębnów w kościele (tak jak i wchodziło), czem dużo osób pobożnych gorszyło się wielce.”
A wieczorem Generał Jan Henryk Dąbrowski herbu Dąbrowski wyprawił bal w Teatrze Miejskim. To na nim po raz pierwszy naocznie Napoleon przekonał się o niezwykłej urodzie Polek, o czym nie omieszkał powiadomić listownie swą żonę Józefinę.
W Poznaniu Napoleona podjął 5 grudnia wysłanników króla Prus Fryderyka Wilhelma III w sprawie zawarcia rozejmu. Rozmawiał oczywiście z wysłannikami innych książąt niemieckich. Negocjacje pokojowe skończyły się niepowodzeniem.
Wreszcie 11 grudnia w Sali Redutowej (9×20 metrów) hotelu przy ulicy Wrocławskiej, najstarszym hotelu w mieście, Napoleon podpisał traktat pokojowy pomiędzy Francją i Saksonią, reprezentowaną przez księcia Saksonii, Fryderyka I, sojusznika Prus. Księstwo Saksonii zostało podniesione do godności królewskiej, a Fryderyk I ogłoszony królem. W następnym roku został władcą Księstwa Warszawskiego.
16 grudnia 1806 roku cesarz opuścił stolicę Wielkopolski.
Napoleon jeszcze trzy razy był w Poznaniu.
Wizyta nr 2 nastąpiła z 15 na 16 lipca 1807 roku, gdy wracał spod Tylzy do Drezna. Był tylko godzin.
Wizyta nr 3 zaś, w dniach 30 maja – 2 czerwca, gdy ruszał na Moskwę. Gazeta Posener Zeitung” tak o tym pisała: „Cesarz jechał wolno i z nieliczną świtą, jak ojciec wśród dzieci, a nie jak potężny władca…” 31 maja dokonał przeglądu wojsk na Placu Działowym, a potem wziął udział we mszy świętej w kościele farnym. W sali Wielkiego Refektarza dawnego klasztoru jezuitów odbyło się wielkie przyjęcie na jego cześć.
W dniu 12 grudnia 2013 wracał do Paryża przez Poznań. Zatrzymał się jak uprzednio w Hotelu Saskim ul Wrocławska 25. Tym razem „Posener Zeitung” napisała: “Wieczorem na dziedziniec hotelowy zajechały sanie ciągnione przez 8 koni; wysiadł z nich korpulentny, niski mężczyzna w towarzystwie 20 innych osób i udał się do hotelu na kilkugodzinny odpoczynek. Spał krótko, zjadł śniadanie i przeczytał kilka listów”.
W dzisiejszym Poznaniu można odwiedzić trzy miejsca związane z osobą cesarza. Na budynku Kelgium Jezuitów i na dawnym hotelu Saskim wiszą tablice poświęcone Napoleonowi. Dawny Teatr Miejski to budynek Arkadia, w którym m.in. znajduje się salon empik-u. Hotel saski, dawna drukarnia jezuicka, w roku w 1796 zamieniona na dom zajezdny, nie jest już hotelem. Fara jest jedną z najwspanialszych świątyń Poznania.