Odwiedzając Egipt nie można nie zobaczyć piramid w Gizie. Tak postąpił Napoleon, podczas swojej wyprawy do Egiptu, tak też zrobił autor bloga.
Celem wyprawy do Egiptu w 1798 było oczywiście zdobycie tego kraju, zapanowanie nad najkrótszą drogą lądowa do Indii. Jednak pamiętajmy, że Napoleon zabrał ze sobą, oprócz prawie 40 tysięcy żołnierzy, także grupę 167 uczonych. Oni za główne zadanie mieli badać przeszłość, kulturę, architekturę starożytnego Egiptu. To od tego czasu możemy mówić o egiptologii, o odkryciu i badaniach historii, historii sztuki i architektury i wierzeń egipskich.
Cesarz uczestniczył wielokrotnie w obradach powołanego przez niego do życia 22 sierpnia 1798 roku Instytutu Egipskiego, interesował się badaniami naukowców. A trzeba pamiętać, że wyniki ich badań a także zgromadzone podczas pobytu w Egipcie zbiory wpłynęły na rozwój nauki w XIX wieku.
Sam Napoleon też znalazł czas, by odwiedzić jedyny istniejący z siedmiu cudów świata starożytnego – piramidy w Gizie od Kairem.
Gdy przybył tam na miejsce z grupką wojskowych i naukowców, rozpocżął się wyścig na szczyt Wielkiej Piramidy. Wygrał go najstarszy uczestnik wspinaczki, 52-letni matematyk, twórca geometrii wykreślnej – Gaspard Monge. Wspinał się on tylko z manierką, z której co chwilę popijał “wspomagacza” – wódeczkę.
Napoleon wybrał się za to do wnętrza Wielkiej Piramidy. Ta wizyta do dzisiejszych czasów jest tematem dociekań historyków i zwolenników najbardziej durnych teorii. Według tych ostatnich, miał on otworzyć w Komnacie Królewskiej tajemniczy tunel do ukrytej komnaty wiedzy. Inna teoria głosi, że podczas trwającej ponad godzinę wizyty, spotkał… ducha Aleksandra Macedońskiego.
Z relacji uczestników tej wycieczki wiemy jedynie, że cesarz poprosił wszystkich o to, aby pozostawić go samego w Komnacie Królewskiej i że po wizycie był wstrząśnięty czymś, co zobaczył.
Po latach zapytany, co wydarzyło się w Komnacie Królewskiej, Bonaparte odpowiedział: Nieważne. I tak by nikt nie uwierzył!
Na pewno Napoleon interesował się piramidami, jako wyczynem starożytnych budowniczych. Obecnie na prawie każdym wywierają olbrzymie wrażenie, zachwyt i podziw nad myślą techniczną. Cesarz, świetny matematyk i projektant twierdz, musiał docenić kunszt starożytnych architektów.
Czy podziwiał piramidy spod zasypanego po głowę Sinksa, jak przedstawiają to malarze? Możliwe, miał zmysł obserwacyjny a to doskonały punkt widokowy. Sam Sfinks był wtedy prawie cały przysypany piaskiem. Z Kairu przeprawiało się tutaj łodzią lub promem.

Obraz Jeana-Léona Gérôme’a “Bonaparte devant le Sphinx” (“Bonaparte przed Sfinksem”) namalowany w latach 1867-1868.
Dzisiaj piramidy stoją na przedmieściu Kairu. zaśmiecony kanał i ruchliwa ulica oddzielają bloki mieszkalne od wielkich parkingów przy piramidach. Miałem szczęście, turystów tej jesieni było w Egipcie przerażająco mało – zaledwie dwa, trzy autokary na postoju. Był czas na obejrzenie piramid ze wszystkich stron, na dotknięcie ich, na wejście na kilka, kilkanaście poziomów wielkich kamieni, ale niestety nie starczyło na wejście do Wielkiej Piramidy. Na razie więc tajemnica wizyty cesarza w Komnacie Królewskiej pozostanie nieodkryta. Ale drżyjcie naukowcy całego świata: przy następnej wizycie wchodzę do środka, wypraszam wszystkich i zostaję sam na godzinę. Czy zobaczę to, co Napoleon? Czy spotkam ducha Aleksandra Wielkiego czy może ducha samego Cesarza? Pierwsza relacja na pewno na tym blogu. Potem sława, prelekcje…
Na razie musi mi wystarczyć zdjęcie ze Sfinksem i piramidą w tle…