O małej miejscowości Skarszewy na Kociewiu, napisał Józef Wybicki w swoich wspomnieniach: “To moja stolica”. W peregrynacjach śladami epoki napoleońskiej warto więc wpaść ukochanego miasteczka autora Mazurka Dąbrowskiego.
Józef Wybicki urodził się w Będominie koło Kościerzyny 29 września 1747 roku i pierwsze swoje lata związany był z Pomorzem. Już w wieku lat sześciu został oddany na wychowanie stryjowi Franciszkowi Wybickiemu, proboszczowi w Skarszewach i archidiakonowi pomorskiemu.
Uczył się tutaj dwa lata a na dalsze trzy lata związał się ze Skarszewami w 1762 roku, kiedy zaczął praktykować w tutejszym Sądzie Grodzkim.
Jak napisał we wspomnieniach: “Pojechałem zatem w piętnastym roku życia do Skarszewa, tak zwanego miasta, gdzie księdza stryja było probostwo. Ten szanowny kapłan oddał mnie w dozór kommendarzowi swemu, aby miał oko na moje obyczaje i moralne postępowanie, regentowi zaś kancellaryi Płacheckiemu polecił prawa naukę: więcej uczynić w kraju, w którym żyliśmy nie mógł. Powszechne mniemanie uważało kancellaryą jako szkołę szlachetną, przez którą przejść musiała koniecznie młodzież, przeznaczona urodzeniem do rządów krajem i sprawowania wszelkich urzędów publicznych…
Już tedy jestem kancellarzystą! To było hasło swawoli i rozwiązłości; szczęściem, że byłem pod okiem wielce moralnego kapłana, Sztoba i że wrodzoną miałem skłonność do pracy i wielką chęć do nauki, w krótkim czasie nauczyłem się na pamięć akcessoryów… W siedemnastym roku jako pierwszy kancelarzysta zacząłem stawać, czyli jak to mówiono, odzywać się w sądach grodzkich i miejskich, to było dosyć sławy na mój wiek…”

Budynek dawnego Sądu Grodzkiego w Skarszewach (wcześniej część zamku Joannitów) z widoczną tablicą ku czci Wybickiego.
W Skarszewach Józef Wybicki uhonorowany jest dwoma tablicami. Pierwsza widnieje na kamieniu pamiątkowym stojącym na środku rynku opadającego w dół. Została tam umieszczona z okazji 800 lecia miasta w roku 1998.
Drugą tablicę ufundowało Zrzeszenie Prawników Polskich. Z okazji Roku Józefa Wybickiego obchodzonego w 1972, tablicę umieszczono na ścianie danego zamku Joannitów, w którym za czasów Wybickiego mieściła się siedziba Sądu Grodzkiego.
Do Skarszew łatwo dotrzeć będąc na Pomorzu czy bliżej na Kociewiu. Leżą tylko 40 kilometrów od Gdańska, między Kościerzyną a Tczewem. Poza tablicami poświęconymi Wybickiemu, warto zobaczyć Basztę Straceńców, pozostałości dawnego zamku Joannitów i Krzyżaków (a w nim warto posilić się w karczmie zamkowej), “obelisk napoleoński” (o nim już wkrótce na blogu) i “krzywy rynek”.