My na to miasto mówimy – Zgorzelec, Niemcy – Goerlitz. Kiedyś było to jedno miasto przedzielone jedynie rzeką, obecnie dwa miasta w dwóch państwach. W XIX wieku kilkakrotnie gościł w nim Napoleon, w XXI wieku – na krótko – ja.
Napoleon był w Zgorzelcu osiem razy, spędził tutaj pięć nocy. Pierwsza wizyta miała miejsce w 1807 roku. 17 lipca o godzinie 5 rano przyjechał z Lubania. Zatrzymał się na krótkim wypoczynek w domu należącym do kupca Karola G. Oettela, zjadł śniadanie i kiedy zmieniono konie w jego powozie, o 8.30 wyjechał do Drezna. Drugi raz cesarz zawitał do miasta 29 maja 1812 roku o godzinie 13, tym razem zmieniono tylko konie i ruszono do Bolesławca. W drodze powrotnej spod Moskwy cesarz podróżujący incognito dotarł z Bolesławca, 13 grudnia w południe. I tym razem była to krótka wizyta – przez kwadrans zmieniono konie.
Na dłuższy pobyt Napoleona i wreszcie pierwszy nocleg musiał Zgorzelec poczekać dalsze pół roku. 23 maja 1813 roku Francuzi zdobyli miasto (a właściwie jego zachodnią część) i o godzinie 12 wjechał do niego Napoleon. Jak podaje Mariusz Olczak (“Kampania 1813”), cesarz jechał konno w szarym surducie i trójkątnym kapeluszu. Zakwaterował się w najokazalszym budynku starówki, w kamienicy Nositza na Dolnym Rynku (dzisiaj dom nosi numer 29). W Zgorzelcu spędził pracowite dwie doby. Doglądał swoich żołnierzy walczacych o przeprawę przez Nysę pisał listy i rozkazy, kilka godzin rozmawiał z Maretem. Pierwszego dnia przyjął na polach pod Zgorzelcem rewię swoich oddziałów i o godzinie 16 wydał ustny rozkaz mianujący marszałka Neya dowódcą awangardy (V, VII korpusy oraz I Korpus Kawalerii). W Zgorzelcu przez prawie trzy dni kwaterował cały sztab czyli 110 generałów i 451 oficerów sztabowych. Kamienica Nositza była mocno strzeżona, przed wejściem stało czterech gwardzistów. Tutaj Napoleon przyjął Stendhala, późniejszego wielkiego pisarza a w tych dniach audytora armijnego.
25 maja po kilku godzinach narad i wydawania rozkazów, Napoleon o godzinie 12 opuścił Zgorzelec przez Bramę Mikołajską i most pontonowy.
Po raz kolejny Napoleon odwiedził Zgorzelec 8 czerwca, o godzinie 11 przy biciu dzwonów i wystrzałach armatnich. Jak poprzednio zatrzymał się w kamienicy Nositza. Odebrał kwiaty i okolicznościowy druk, naradzał się ze sztabowcami do 21 i poszedł spać. Spał aż do godziny siódmej następnego dnia. Jak podkreślają historycy, to był jego najdłuższy sen podczas pobytów w Zgorzelcu. Kamienica była przybrana girlandami, przed nią stała straż miejska ze sztandarami a balkon na I piętrze zdobił napis: Vivat!vivat!Semper vivat N. Górny Rynek przed kwaterą zdobił z kolei monument z literą N o raz łaciński napis: “Napoleonti Victori Pollenti Potenti Invicto S. – Civitas Gorlicensis a.d. VIII Jun. MDCCCXIII”.
Nocą na przedmieściach miasta wybuchł pożar zaprószony przez żołnierzy napoleońskich. Cesarz dowiedziawszy się o tym rozkazał wypłacić mieszkańcom odszkodowanie wysokości 6 000 franków (oni prosili o 4 000 – 5 000). Nic dziwnego, ze gdy opuszczał miasto o godzinie 11 następnego dnia, tłum wiwatował na jego cześć.
Kolejna wizyta miała miejsce 18 sierpnia, Napoleon wjechał do Zgorzelca o godzinie 16, objechał całe miasto wraz ze swą świtą (m.in. marszałkiem Murat) i o 19 zatrzymał się po raz kolejny w kamienicy Nositza. Przyjął na pięć minut delegację miasta a o 2 w nocy wezwał na naradę Murata. O godzinie 7 rano cesarz wyjechał do Żytawy.
Do Zgorzelca napoleon wrócił 20 sierpnia o godzinie 14 i w swojej kwaterze przebywał dwie godziny. Zdążył przyjąć z balkonu na I piętrze defiladę Gwardii, napisać kilka listów, naradzić się ze sztabowcami. Potem odjechał powozem przez Bramę Nyską w kierunku Lwówka Śląskiego.
Po raz ostatni Zgorzelec miał zaszczyt gościć cesarza 23 sierpnia o godzinie 16. Noc spędził na pisaniu listów i rozkazów i krótkim śnie. 24 sierpnia o godzinie 10.30 Napoleon po raz ostatni wyjechał ze Zgorzelca i po niecałych dwunastu godzinach był w Dreźnie.
Dom, w którym za każdym razem nocował Napoleona, to kamienica wybudowana w roku 1718 przez Johann Wilhelm Shaumnurga, kupca berlińskiego. Powstała na miejscu kamienicy, która spłonęła w pożarze w 1717 roku. W 1802 roku dom kupił Karl Gottlob Anton – na potrzeby towarzystwa naukowego. W roku 1810 sprzedał on dom zachowując w nim tylko swoją księgarnię.
Obecnie to również najpiękniejszy budynek na Górnym Rynku. Na pierwszym piętrze widać nieco wygięty balkon, ten sam z którego przemawiał i oglądał defilady sam Napoleon. Fasadę zdobią cztery pilastry, barokowy portal oraz barokowe okna. Na parterze mieści się informacja turystyczna.
www.goerlitz.de