Na dzielnym koniu, dzielny jeździec, nieugiętego męstwa, świetnego honoru, pięknej postaci, wąs czarny, czapka na bakier, był ideałem polskiego wodza – tak pisał o księciu Poniatowskim Aleksander Fredro. Przypomniałem sobie te słowa na małym skwerku noszącym imię księcia, w Lipsku, w miejscu, gdzie zginął.
W bitwie pod Lipskiem w 1813 roku Polacy ponieśli wielkie straty a największą byłą śmierć marszałka Francji księcia Józefa Poniatowskiego, który utonął w Elsterze 19 października. na wysokości dzisiejszych ulic Thomasiusstrassse i Leibnitzstrasse.
Wojska polskie, wracające do kraju pod wodzą generała Wincentego Krasińskiego w 1814 roku, zatrzymały się w Lipsku, aby zabrać stąd ciało księcia Józefa Poniatowskiego do ojczyzny. Z inicjatywy generała Aleksandra Rożnieckiego (który już w grudniu 1813 r. wystawił na prawym brzegu Elstery, w pobliżu wyłowienia zwłok bohatera, czworoboczny blok kamienny), ufundowano pomnik. Mieścił się on w ogrodzie należącym początkowo do Reichenbacha, a następnie (od 1827 r.) Wilhelma Gerharda.
Aleksander Fredro: Nie miał wprawdzie znamienitych zdolności jako wódz – wiedzieliśmy o tym, a jednak pociągał ku sobie silnie serce żołnierza. Może w części i dlatego, że to, co Polaka zawsze zachwyca: odwaga, postawa, ruch, sposób wyrażania się – były czysto narodowe, przeciągnięte wszakże połyskiem zachodniego rycerstwa. Na dzielnym koniu, dzielny jeździec, nieugiętego męstwa, świetnego honoru, pięknej postaci, wąs czarny, czapka na bakier, był ideałem polskiego wodza. Gdyby był nad brzegiem piekła krzyknął: za mną dzieci! w piekło skoczono by za nim. W innych zaś chwilach życia urzeczywistniał wyobrażenie wyniosłych, czystych i pięknych cnót rycerstwa. (…)
Pomnik, wykonany z kamienia w kształcie prostopadłościanu, umieszczony na dwustopniowym cokole, przypominał nieco sarkofag i mierzył 42, 25 x 2, 85 x 1, 60 m. Na przedniej i tylnej ścianie umieszczono tablice bramowane orłami odpowiednio z napisami : „Xięciu Józefowi Poniatowskiemu” i „Powracający Polacy Swemu Wodzowi”. Na bocznych ścianach widniały: z jednej strony herb Ciołek, z drugiej napis „Woysko Polskie”.
W latach 60. XIX w. monument znalazł się na działce mistrza murarskiego Pauscha, który w 1865 r. przekazał go radzie miejskiej, a później pomnik przeniesiono na ulicę Lessinga. W 1875 r. pomnikowi dodano w górnej części zwieńczenie w kształcie hełmu leżącego na poduszce oraz cztery narożniki i dodatkowe napisy łacińskie i polskie. Rozebrano go 22 grudnia 1939 r. Imieniem księcia nazwano w 1867 r. jedną z ulic w Lipsku, znajdującą się w pobliżu miejsca jego śmierci nazwano Poniatowskistraße. Nazwa ta nie przetrwała do naszych czasów, gdyż padła, podobnie jak sam pomnik, ofiarą hitlerowców (nazwa został zmieniona 28 lipca 1933 r.).
Niedaleko starówki (kilkanaście minut spaceru) znajduje się Skwer Poniatowskiego a na nim stoi niepozorny obelisk ku czci księcia. Przetrwał on II wojnę światową (wysmarowany przez kogoś smołą) w odróżnieniu od pomnika wspomnianego wcześniej. Oczyściło go Wojsko Polskie w 1945 r., a odnowiły władze Lipska w 1963 r. (na 150-lecie bitwy). Został przeniesiony na obecne miejsce. Na głównych płytach znajduje się inskrypcja łacińska z krótką historią życia i śmierci księcia. U podstawy pomnika polski tekst: KSIĄŻĘ JÓZEF PONIATOWSKI 6.V.1761 – 19.X.1813 i obok: WÓDZ NACZELNY WOJSK POLSKICH ZGINĄŁ W NURTACH ELSTERY. W 200. Rocznicę śmierci księcia Poniatowskiego kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Stanisław Ciechanowski złożył wieniec pod pomnikiem. Pomnik warszawski stojący przed Pałacem Prezydenckim znają wszyscy, ten w Lipsku jest zapomniany. Jedynie grupy rekonstrukcyjne odwiedzające pole bitwy w rocznicę śmierci składają tu kwiaty…