Trudno w Kołobrzegu znaleźć pamiątki napoleońskie, są jednak znaczące dla miasta miejsca, które te czasy pamiętają. Dzisiaj o trzech z nich.
Gdy poczyta się o historii miasta, trudno się dziwić, że niewiele obiektów przetrwało ostatnie dwieście lat. Twierdza i miasto było poważnie zniszczone podczas oblężenia w 1807 roku, umocnienia były przez lata modernizowane a oblężenie w roku 1945 spowodowało zniszczenie 90 proc. miasta.
Rok 1807
Warto wspomnieć, że bardziej interesujące autora bloga napoleońskiego, oblężenie Kołobrzegu (Kolberga), małej twierdzy nad Bałtykiem w 807 roku, było jednym z nielicznych wypadków, gdy Prusacy nie poddali się na sam widok żołnierzy napoleońskich lub po krótkich walkach. W oblężeniu brały udział – poza otrzaskanymi w ogniu Polakami – kiepskiej jakości oddziały, w tym Włosi i Wirtemberczycy (ci ostatni kompletnie zawiedli), oblegający mieli dużo mnie dział niż obrońcy. Jednak po zdobyciu broniącego od strony wschodniej dostępu do twierdzy Fortu Wilczego (patrz: Fort zmieniony w amfiteatr czyli Kołobrzeg cz. I), i przystąpieniu od bombardowania miasta, los Kołobrzegu wydawał się przesądzony.
1 lipca rozpoczęło się silne bombardowanie miasta. Według kronikarza z Kołobrzegu ten dzień wyglądał tak: „Jeszcze słońce 1 lipca nie wzeszło, a już detonacje armatnie zbudziły ze snu mieszkańców Kołobrzegu. Ziemia drżała, zbliżał się dzień sądu ostatecznego. O godzinie 3.00 rozpoczęła się kanonada artyleryjska, która wszystkimi nieprzyjacielskimi bateriami miotała na miasto śmierć i zniszczenie. Kobiety o świcie uciekały ze swych domów i szukały gdziekolwiek bezpiecznego schronienia od bomb, granatów i kul bijących w każdy dach i siejących powszechne spustoszenie, jednych zabijały, drugich kaleczyły”.
Dowodzący obroną major Gneisenau kazał ludności zgromadzić się w kolegiacie. Powiadomiony o tym dowódca francuski Loison kazał nie strzelać do górującej na Kołobrzegiem świątyni a Prusacy zachowali w ten sposób świetny punkt obserwacyjny na wieży kościelnej.
Kilka godzin ostrzału i ataki spowodowały, że zaledwie w kilka godzin oblegający dokonali więcej niż przez poprzednie dwa miesiące. Prusacy zostali zmuszeni do spalenia przedmieścia Ujście i Panewniki, utracili port i w ogóle dostęp do morza, zginęłoi ponad 800 żołnierzy.
Mimo to Gneisenau nie przystał na propozycję kapitulacji złożoną przez Loisona. Jednak dalszy ostrzał miasta trwający do rana, spowodował poważne zniszczenia domów, spalenie rausza i nadwątlił nastroje wśród mieszkańców. Zaczęli żądać kapitulacji.
Twierdza prawdopodobnie w ciągu kilku dni padłaby, ale Prusacy mieli szczęście w nieszczęściu. Już 26 czerwca Francuzi podpisali zawieszenie broni z Rosją i Prusami. Gdy wiadomość ta dotarła do Kołobrzegu, zaprzestano walk. Nie doszło więc do kapitulacji Kołobrzegi, co pozwoliło Prusakom przez lata budować mit o niezdobytej twierdzy Kolberg.
W oblężeniu Kołobrzegu zginęło 716 żołnierzy pruskich, zaginęło lub odniosło rany 2145. Zginęło około 30 mieszczan, około 40 zostało rannych. Po stronie oblegających zginęło 429 ludzi, rannych zostało 1093, do niewoli trafiło 209 osób, zaginionych było ok 160.
Dowódca obrony Gneisenau szybko awansował i za czasów napoleońskich był już generałem.
Film Kolberg
Historycy i artyści szybko zapomnieli o nastrojach wśród mieszkańców Kołobrzegu, zaczęto lansować mit o niezłomnych żołnierzach i równie niezłomnych mieszczanach. Szczytem tej propagandy był nakręcony pod koniec II wojny światowej film na temat obrony Kołobrzegu. To arcypropagandowe „dzieło” pt. Kolberg nakręcił Veit Harlan. Premiera miał miejsce 20 stycznia 1945 roku, był to nie tylko najdroższy film hitlerowski, ale i ostatni. Oczywiście głównymi postaciami byli Gneisenau, burmistrz Nettelbeck i oczywiście bohater zbiorowy – dzielni żołnierze pruscy i odważni cywile. Film kręcono latem więc jako śnieg wysypano 100 wagonów soli. W zdjęciach kręconych pod Kołobrzegiem i pod Berlinem wzięli udział jako statyści, żołnierze Wehrmachtu.
Kiedy film był wyświetlany w kinach, padł Kołobrzeg, oblegany m.in. przez polskich żołnierzy
Film na temat walk o twierdzę w 1807 roku nakręcił Veit Harlan. Jej premiera miała miejsce 30 stycznia 1945 roku.
Film: https://www.youtube.com/watch?v=z8lTLf2oDSY
Spacer śladami 1807 roku
Kolegiata wspomniana w tekście, w roku 1945 został poważnie uszkodzona, straciła m.in. dach. Rozważano nawet rozwalenie pozostałych ścian, uznawanych za ruinę, Na szczęście przez lata uratowano i odrestaurowano kościół. Nadal jest jedną z dominant miasta (wieża ma wysokość ponad 70 metrów), choć próbowano za PRL-u go przysłonić sąsiednimi wieżowcami.
Blisko wejścia wiszą zdjęcia pokazujące stan świątyni po 1945 roku. Po wejściu od razu widać, jaki wysiłek poniesiono i jak się on opłacał. Wnętrze jest piękne.
Warto zwrócić uwagę nie tylko na średniowieczna architekturę i gotyckie sklepienia ale choćby na odlany z brązu siedmioramienny świecznik z roku 1327 o wysokości 4 metrów i rozpiętości ramion – 3,8 m. Na jednej ze ścian wisi obraz Rycerz na cmentarzu (zwany Tańcem Śmierci), który w 1960 został ukradziony do… miejscowej biblioteki publicznej, jako zaczątek mającego powstać muzeum. Inny obraz przedstawia Cnotliwą Niewiastę z kłódką na ustach, kluczach przy uszach i krzyżem w dłoniach oraz kopytami zamiast stóp.
Latarnia morska jest niższa, ma wysokość 26 metrów, ale jest na pewno jednym z najbardziej znanych obiektów Kołobrzegu. Stoi przy ujściu Parsęty do morza, u wrót portu, tuż obok znajduje się przystań statków i kutrów wycieczkowych, pod latarnią zaczyna się promenada kołobrzeska ciągnąca się wzdłuż plaży. W czasach napoleońskich był w tym miejscu bastionowy Fort Ujście (również wspomniany w tekście o oblężeniu w 1807 roku) – od strony lądu broniły go dwa niewielkie bastiony, zaś od strony morza drewniana palisada, zastąpiona murem ceglanym, który istnieje do dziś. Po środki znajdowała się okrągła 3-poziomowa budowla przykryta ziemią. To na tych murach postawiono po 1945 roku nową latarnię.
Trzecie z dzisiaj opisywanych miejsce znajdziemy idąc od amfiteatru (Fort Wilczy) ulicą Fredry w kierunku morza. Przy wylocie tej ulicy na wejście na plaże znajduje się dawny Szaniec Kamienny – wczasach oblężenia w roku 1807 w blokhauzie tu stojącym znajdowała się prochownia. Obiekt przebudowano już w latach 20-tych XIX wieku a pod koniec tego samego stulecia przystosowano na potrzeby turystyczne. Obecnie znajduje się tutaj dwupoziomowy pub a w nim… „Wychodek Napoleona”.