Tym razem autor SzukajacNapoleona.com zawędrował na Warmię. Równo 210 lat po krwawej bitwie pod Heislbergiem (dawna nazwa Lidzbarka Warmińskiego) odbyła się rekonstrukcja walk między oddziałami francuskimi i polskimi a Rosjanami i Prusakami.
Chyba po raz pierwszy udało się w Polsce zgromadzić tak wielu rekonstruktorów napoleońskich. Zjechało i zeszło się ich pół tysiąca – z Polski, Rosji, Niemiec, Holandii, Litwy, Łotwy, Białorusi, Francji, Czech, Szkocji, Norwegii i Kanady. W prawdziwej bitwie wzięło udział 140 tysięcy żołnierzy po obu stronach, lecz przecież nie ilość liczy się w rekonstrukcjach. A w tegorocznej było wszystko, czego potrzeba.
Była więc m.in. polscy ułani wędrujący pod Lidzbark konno przez trzy dni, piechurzy z 33 francuskiego pułku piechoty również wędrujący na pole bitwy (pozdrawiamy część napotkaną w drodze), piechurzy z 4 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego. Pojawił się tabor, przybyła artyleria rosyjska i francuska. Były markietanki, damy w strojach z epoki, cywilni doradcy. W obozie można było obejrzeć namioty wojskowe, chaty, ziemianka wykonana wg opisu Tołstoja, namiot Napoleona. Przy odrobinie szczęścia można było zrobić sobie zdjęcie z “cesarzem”, z marszałkiem Soult, odwiedzić obiadujących żołnierzy (podziękowania za gościnę dla 33 pułku piechoty), posłuchać “znajomych” werblistów-doboszy z Czech (znajomych mi spod Austerlitz).
Chapeau bas przed organizatorami i uczestnikami. Impreza godna epoki napoleońskiej.