Kapelusz, który Napoleon nosił w bitwie pod Waterloo, oryginalne listy do Marii Walewskiej, przyrządy do higieny jamy ustnej, notatki cesarskie z lekcji języka angielskiego – zobaczyć to wszystko w jednym miejscu, to okazja, jakiej nie można przepuścić. Do końca czerwca w Pałacu Kultury i Nauki otwarta jest wystawa “Napoleon Bonaparte”
Od października 2015 roku, kiedy na Zamku Królewskim w Warszawie można było obejrzeć wystawę “Napoleon i sztuka” (relację czytaj TUTAJ), nie było w Polsce tak ważnej dla napoleonistów wystawy. Tak wielu eksponatów osobistych cesarza nie było w Polsce nigdy.
Wystawa została zorganizowana dzięki długoletniej współpracy z Fondation Napoléon oraz Musée de l’Armée Invalides z Paryża.
Oczywiście dla autora SzukajacNapoleona.com wizyta tutaj to obowiązek.
Wysiadam z windy na IV piętrze Pałacu Kultury i Nauki. Wystawa mieści się w wysokiej przestronnej sali. Oprócz mnie zwiedza ją tego dnia kilka osób.
Eksponaty rozmieszczono chronologicznie. Na początku jednak gratka dla wielbicieli zdjęć pamiątkowych. Można zapozować na replice tronu cesarskiego, w kopii napoleońskiego bikornu lub z pistoletem i karabinem z epoki. Po sesji fotograficznej czas na zwiedzanie.
Na wystawie zgromadzono ponad setkę eksponatów, które uzupełnione są przez multimedia.
Najwięcej uczuć wzbudzają oryginały. Jest tutaj m.in. kapelusz, który Napoleon nosił w bitwie pod Waterloo, kosmyk włosów cesarza, jego zegarek kieszonkowy i strzelba. Są listy przez niego pisane do Marii Walewskiej i kartka z notatkami robionymi na lekcji języka angielskiego, którego uczył się na Świętej Helenie.
Na wystawie możemy obejrzeć figury woskowe przedstawiające Napoleona w różnych strojach (w tym, w koronacyjnym) oraz figury przedstawiające żołnierzy różnych formacji Wielkiej Armii.
Na pięciu ekranach wyświetlane są krótkie filmy o pięciu najważniejszych bitwach napoleońskich.
Na końcu wystawy możemy zobaczyć kopię sarkofagu cesarza i jego maskę pośmiertną.
Ciekawym uzupełnieniem sę tablice z ciekawostkami o Napoleonie. Mniej interesujący się życiem cesarza, mogą z nich się dowiedzieć wielu interesujących i zaskakujących szczegółów (np, że to Napoleon stworzył licea, Bank Francuski i drogowy ruch prawostronny).
Wśród ikonografii (większość to kopie) zwraca uwagę oryginał obrazu “Bitwa pod Marengo”.
Ciekawostka bibliofilska jest oryginał Kodeksu Napoleona oraz książki z jego biblioteki na Świętej Helenie.
I chociaż szkoda, że wystawa nie została zaprezentowana w godniejszych wnętrzach (np, tak, jak wspomniana wystawa “Napoleon i sztuka” – na Zamku Królewskim), to jest fantastyczny prezent dla wszystkich, nie tylko tych zakochanych w epoce napoleońskiej. Dobra lekcja historii, dobra prezentacja Napoleona.
PS: Bonusem jest możliwość kupienia w kasie plakatu wystawy, pamiątkowego magnesu, zakładki do ksiązki i wszystkich napoleońskich książek Waldemara Łysiaka.