Trudno w to uwierzyć, ale muzeum jednej z ważniejszych bitew napoleońskich – Marengo – jest otwarte, nawet w sezonie turystycznym, tylko w soboty i niedziele od godziny 15 do 19.
Gdyby muzeum znajdowało się w kurorcie nadmorskim być może udałoby się godziny otwarcia jakoś wytłumaczyć – gospodarze chcą, by turyści najpierw wylegiwali się na plaży a dopiero potem szli odwiedzać muzeum. Ale nie, Marengo nie leży nad morzem. Muzeum jest jedyną atrakcja turystyczna w okolicy i z pewnością mogłoby być odwiedzane przez tysiące gości, nie tylko maniaków epoki napoleońskiej. Zwłaszcza, że jest to muzeum świetnie urządzone, posiadające ciekawą ekspozycję.
Niestety wygląda na to, że gospodarze muzeum najchętniej sami siedzieliby w nim i studiowali wszystkie eksponaty. Sam dojazd do wejścia jest fatalnie oznakowany, prawdę mówiąc najlepiej doprowadził nad o niego GPS. Od strony głównej ulicy wsi Marengo i dawnego głównego wejścia do pałacyku, widać tylko pomnik Napoleona Bonapartego. Żeby do niego podejść bliżej trzeba objeść cały budynek od strony dzisiejszego wejścia do muzeum.
Wchodzimy przez piramidę przylegającą do głównego budynku. Tu znajduje się kasa biletowa i sklepik ze skromnymi pamiątkami (kartki, kalendarzyki, plakaty i długopisy). Wita nas popiersie Napoleona Bonapartego oraz plastyczna mapa pola bitwy pod Marengo. Po krótkim wstępie, wchodzimy dalej. Na dwóch poziomach urządzono multimedialna wystawę pokazującą nie tylko samą bitwę, ale i epokę. Są więc naturalnej wielkości figury żołnierzy obu walczących ze sobą armii, stroje cywilów z epoki, popiersie Napoleona, obrazy, mapy, dokumenty. Na ekranach wyświetlane są fragmenty filmów fabularnych, filmy z rekonstrukcji bitew, można też zobaczyć poszczególne fazy bitwy. Wszystko fachowo i wyraźnie opisane.
Wędrując od sali do Sali odbywamy wycieczkę w czasie. Zaczynamy od Paryża, uczestniczymy w przejściu przez Alpy (można obejrzeć zrekonstruowane wydrążone pnie służące do transportu luf armatnich), obozujemy z żołnierzami francuskimi, naradzamy się z dowódcami obu armii…
Wśród eksponatów ą także kpie uzbrojenia i ekwipunku żołnierskiego z napisem: „Proszę dotykać i przymierzać”.
Na suficie znajdują się plafony z obrazami przedstawiającymi bitwy z epoki napoleońskiej (m.in. Marengo, Jenę, Arcole.).
Muzeum jest bogatsze w eksponaty niż te poświęcone bitwie pod Lipskiem lub bitwie pod Austerlitz. Ciekawiej urządzone niż lipskie. Za to zwiedzających tutaj nie widać przez ponad dwie godziny byliśmy jedyni. Na Morawach czy w Niemczech pod muzeami stoją autokary wycieczkowe, w samych muzeach tłumy, rzadko można zrobić zdjęcie bez innej osoby w tle. Tutaj parking może pomieścić kilkanaście samochodów, może dwa autokary – wszystkie miejsca puste. Szkoda, ale – wielbiciele epoki napoleońskiej to miejsce jest obowiązkowe do odwiedzenia.
Ceny biletów:
Normalny – 5 euro
Ulgowy – 3 euro
(ulgowe przysługują dla młodzieży w wieku 12 – 18 lat i seniorów powyżej 65 roku życia)