Przed mną kufel zimnego piwa Berliner Kindl, tuż obok wizytówka Berlina – Brama Brandenburska. Siedzę po jej zachodniej stronie. Podjeżdżają turystyczne autobusy, tłok duży, ale nie taki, jak w dniu wjazdu do miasta Napoleona, w roku 1806. Wtedy tłum wiwatował, żołnierze salutowali, ale pewnie brakowało toastów piwem wznoszonych. Więc ja, po ponad dwustu latach podnoszę kufel i sam sobie szepczę Vive l’empereur. Continue Reading