Tej samej nocy, której żołnierze armii francuskiej nadali swemu dowódcy przydomek „Mały kapral”, Bonaparte spał w pałacu w centrum miasteczka. Niespełna dwudziestosześcioletni generał pobił po raz kolejny w tej kampanii wroga, ale jego armia potrzebował krótkiego wytchnienia.
Komendantem placu, a więc odpowiedzialnym za porządek i dyscyplinę w mieście mianowany został adiutant generalny Lopent. Garnizonem została 51. Półbrygada. Jej żołnierze (100) pilnowali między innymi większych sklepów i magazynów. Przy głównodowodzącym zostało 51 grenadierów i 8 ordynansów. 25 kawalerzystów patrolowało najbliższą okolicę.
Komisarz Salicetti, jak to miał w zwyczaju, zajął się konfiskatą dóbr i wysyłaniem ich do Francji. Przede wszystkim ogołocił ze wszystkich skarbów kościoły w Lodi, w tym skarbiec katedralny. W mieście i kościołach skonfiskowano m.in. pięć sejfów pełnych gotówki oraz sztabki drogich metali, 271 uncji srebra oraz 37 905 liwrów
Budynek, w którym zamieszkał Bonaparte, Pałac Modignani został wybudowany w latach 1820-26 przez architekta Domenico Sartorio i jego synów: Michele i Pergiacomo.
To trzykondygnacyjny budynek z dużym dziedzińcem otoczonym kolumnadą. Do pałacu oraz na dziedziniec wchodzimy przez bramę z kutego żelaza autorstwa Alessandro Mzzucotelleigo. Uważany był na tyle za reprezentacyjny, że po wodzu francuskim, w późniejszych latach nocowali tutaj m.in. trzech cesarzy Austrii – Franciszek I, Ferdynand I i Franciszek Józef oraz Wiktor Emanuel II, pierwszy król zjednoczonych Włoch.
Tablica upamiętniająca sławne osobistości wisi w bramie pałacu.
Dzisiaj pałac stoi przy ulicy 20 Września (XX Settembre).
11 maja Bonaparte zgodził się przyjąć zaproszenie za obiad od miejscowego biskupa. Della Baretta co prawda zdziwił się licznej świcie generała – przyszło z nim 18 oficerów, ale przyjęcie podobno przebiegło w przyjaznej atmosferze. To właśnie wtedy podczas rozmowy o bitwie odbytej dzień wcześniej, Bonaparte powiedział o niej „To nie było nic wielkiego” („Pero non fu gran cosa”).
To również właśnie podczas tego obiadu doszło do anegdotycznego wydarzenia. Bonapartego powiadomiono, że pewien kapucyn chce z nim porozmawiać. Generał zaprosił zakonnika do stołu, a ten usiadłszy podał Napoleonowi torbę z korespondencją austriackiego sztabu. Kapucyn wyszedł do przedpokoju, zdjął habit, perukę i sztuczną brodę – był to Murat. Kronikarze twierdzą, że być może za mnicha przebrał się inny oficer, ale barwna anegdota idealnie pasuje do Murat.
Na obiad do biskupa nie było daleko, kilka minut spacerkiem.
Pałac, w którym przyjęto obiadem Bonapartego stał przy najważniejszym placu miasta, wokół którego stały najpiękniejsze budynki. To Piazza Maggiore, obecnie (od 1924 roku) noszący nazwę Piazza della Vittoria (Plac Zwycięstwa). Najważniejszym budynkiem jest tutaj bazylika Wniebowzięcia Marii Panny.
Plac z czterech stron jest otoczony kolumnadą. Każdy z boków ma 74 metry długości. Budynki stojące wokół niego pomalowana na rożne pastelowe kolory, co sprawia, że plac jest wdzięcznym obiektem do fotografowania. W 2004 roku plac został uznany za jeden z najpiękniejszych placów we Włoszech. Kamienice stojące przy placu są wąskie, podobnie jak w przypadku innych domów stawianych na tzw. gotyckich działkach (wąskich i głębokich). Przed wiekami w podziemiach mieściły się magazyny, na parterze – sklepy, na piętrach – rezydencje.
Plac wybrukowanym kamieniami rzecznymi, bruk pochodzi z 1471 roku.
13 maja 1808 roku na środku placu postawiono konny pomnik Napoleona. Wykonany z marmuru przez Giocondo Albertolliego, sfinansowany został przez wicekróla Włoch, pasierba Napoleona – Eugeniusza Beauharnais. 16 kwietnia 1814 roku został rozebrany przez Austriaków.
Z Lodi Napoleon wyruszył 12 maja między 3. a 4. rano. Droga wiodła przez Ombriano do Cremy. Trzy dni później wjechał do Mediolanu.